Warsztaty plastyczne "Mój kolorowy świat"

czwartek, 16 maja 2013

Zanurzeni w zieleni...

Nareszcie nadszedł długo oczekiwany dzień!
Wyruszyliśmy po nasze akwarelowe arkusze pozostawione w różnych miejscach nad naszym jeziorem w Stobnie. 


Dzień był piękny, majowy, wymarzony na spacer. Proszę sobie wyobrazić zapachy, odgłosy, kształty, barwy jakie nam w tym dniu towarzyszyły (przemilczę bliskie spotkania z pokrzywami i komarami). 
Ale do rzeczy: każdy z nas ruszył niemal biegiem do swoich "kryjówek".


Wybujała roślinność zmieniła bardzo krajobraz od naszej ostatniej wizyty (około miesiąca).
Dominika przybiegła pierwsza ze swoją kartką.


Nie każdemu udało się odzyskać je w całości...


Widać wyraźnie, że zostały one włączone do menu drobnych zwierzątek.


Wiele z nich na dobre zadomowiło się na papierze.


 Wszystkie kartki przeleżały cierpliwie cały miesiąc...


 ...w towarzystwie mieszkańców uroczego stanowiska.































Zebraliśmy prawdopodobnie wszystkie kartki. Większość z nich przyniesiona została w kawałkach, część była zjedzona. Jedno jest pewne: natura podziałała na nie z całą swą witalną siłą. Obdarowała nas aż nadto. Mogłoby się wydawać, że nasz eksperyment z malowaniem przez naturę się nie udał, ponieważ oczekiwaliśmy czegoś innego: "niezwykłego, pięknego, czarownego". Czy można było sobie wyobrazić tyle niezwykłych śladów pozostawionych przez szczątki roślin, wszelkich małych organizmów zadomowionych na dobre w bieli kartek? Przebarwień, odcisków, przetarć, rozdarć? To co pozostawiła natura musimy zobaczyć naszym wrażliwym okiem, tym które potrafi dojrzeć piękno i harmonię w gmatwaninie linii, kształtów, przejść barwnych plam i walorów.

PS.
 Już wkrótce będziemy je mogli oglądać wszyscy w następnym poście. 
Przygotujcie się na niezwykłą podróż:)